JUNIOR CAMP
Jak ten czas szybko mija. Osiem dni siódmej edycji obozu koszykarskiego Junior Camp w Sierakowicach minęło błyskawicznie i dziś uczestnicy ze smutkiem żegnali się ze sobą, a w niektórych oczach pojawiły się nawet łzy. Na bieżąco informowaliśmy co dzieje się każdego dnia na obozie, dziś czas na podsumowanie.
W zgrupowaniu wzięło udział 50 uczestników w tym rekordowa ilość dziesięciu dziewcząt. Trenowaliśmy na dwóch salach sportowych, boiskach zewnętrznych i siłowni. Zawodniczki i zawodnicy pracowali w trzech blokach treningowych w ciągu dnia.
Miło było patrzeć na znako
mitą pracę wszystkich uczestników. Widać było gołym okiem, jak z każdym dniem, każdy z chłopców i dziewcząt czyni postępy i czuje się coraz pewniej wykonując elementy koszykarskiego rzemiosła.
Atmosfera podczas zajęć i poza nimi była fantastyczna. Trenerzy byli naprawdę pod wrażeniem tego jak potrafili się zintegrować i szanować sie wszyscy uczestnicy. Każdy kto choć trochę się zna na specyfice sportów zespołowych, doskonale wie, że bez chemii i poszanowaniu pewnych wartości nie ma szans na postęp i sukces. Uśmiech, wzajemna pomoc, wspieranie się w momentach zwątpienia i kryzysu, to było to co rzucało się w oczy.
Dziękujemy Trenerom – bez wątpienia ich zaangażowanie i podejście do pracy z młodym ludźmi miało niebagatelny wpływ na to, że każdy z uczestników wyjeżdżał z obozu zadowolony.
Trener Krzysztof Pakólski w sposób prosty ale bardzo przekonujący uczył i uświadamiał jak poprzez proste ćwiczenia można w znaczący sposób poprawić motorykę. Ogromna wiedza i zaangażowanie to sztandarowe cechy Pana Krzysztofa.
Tomasz Chwiałkowski, bardzo duża wiedza i wielka cierpliwość. Nie każdy trener potrafi z takim spokojem, cierpliwie tłumaczyć szczegóły techniki i dobierać tak ćwiczenia, żeby były łatwiejsze do przyswojenia.
Tomasz Cielebąk, doświadczenie zawodnicze oraz amerykańskie wzorce, których uczył się studiując w USA potrafił w bardzo skuteczny sposób przekazać podopiecznym podczas zajęć. Jeśli do tego dodać fakt, że czuje się mocny również jako fachowiec od motoryki i psychologii sportu to nic dodać , nic ująć.
Piotr Piecuch z kolei preferuje prowadzić zajęcia intensywne i lubi porządek oraz dyscyplinę, ale najstarszej grupie z którą pracował wyraźnie to odpowiadało i zasuwała aż miło.
Główny cel obozu został zrealizowany. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i trenerom za te osiem pracowicie spędzonych dni. Wykorzystujcie zdobytą wiedzę i ciągle nad sobą pracujcie i zobaczycie, że efekty Waszej pracy przyjdą na pewno. A organizator i trenerzy już dziś zapraszają wszystkich uczestników do kolejnego spotkania za rok.
ZAPRASZAMY W LIPCU 2017 !!!